Wsunęła zaraz za wilkiem., Jednak, o zgrozo, tutaj nie widziała zupełnie nic. Dlatego też chwilę później wpadła na wilka.
- Wybacz... - mruknęła, mrużąc oczy. Rozejrzała się, próbując cokolwiek dostrzec.
- Łał, no jak angstowo... Lubisz takie klimaty?

Podrapała się łapą za prawym uchem.
- Nie wychodziłam, bo musiałam przemyśleć kilka spraw. A teraz w końcu wyszłam, bo musiałam rozprostować kości. Tyle - odparła cicho, może nawet zbyt cicho.

Potrząsnęła łbem, a łańcuch na jej szyi zadźwięczał głucho. Usiadła.
- Ano, pół wieku... - przytaknęła, zamykając ślepia. Owinęła łapy ogonem.
- No cóż. Życie kołem się toczy, a u mnie nic ciekawego...

Spojrzała w jego stronę z dezaprobatą. Oczywiście, ten nie mógł tego dostrzec w tych ciemnościach. Wysunęła przed siebie przednie łapy, kładąc się.
- Po co ten pośpiech...? - mruknęła, układając łeb na łapach.

- Wiem, wiem... - mruknęła, mrużąc oczy. Wbiła wzrok gdzieś w przestrzeń. Wiedziała doskonale o rytuałach - w końcu jej ród, Tsuki ni mau Majin, od pokoleń należał do Klanu Księżyca. Ziewnęła przeciągle.
- Ale jakiś leń mnie złapał. Nie mam ochoty zupełnie na nic.

Zastrzygła uchem, słysząc odgłos kroków. Nie był to jednak stukot wilczych pazurów o ziemię, do jakiego przywykła. Warknęła krótko.
Nie czekając podniosła się, by po chwili przybrać swoją ludzką postać. (Gomene, chwilowo nie dysponuję obrazkiem :<) Poprawiła swoje krótkie, czarne włosy. W takiej scenerii i z takim wyglądem łatwo można by wziąć ją za jakieś emo albo coś...
- Nienawidzę tego... - mruknęła sama do siebie mrużąc zimne, niebieskie oczy.

Oparła się plecami o pień najbliższego drzewa.
- Złe wilki? Ten tutaj, jak widać, na złego nie wygląda... - odparła spokojnym tonem, beznamiętnie wzruszając barkami.
- Poza tym, jak sądzę, coś sugerujesz. Prawda? - dodała po chwili, zatrzymując wzrok na jego dłoni, zaciśniętej na rękojeści miecza.