I live and die....
KAŻDY NOWY GRACZ MUSI ZAPOZNAĆ SIĘ Z " INFORMACJE OGÓLNE " Z POWAŻANIEM ADMINISTRACJA :)
- Dobrze wiedzieć.
Uśmiechnął się do Atheny i wziął gryza pysznego ciasta.
- Gdzie później idziemy?
Zapytał.
- Czy może już chcesz gdzieś sama iść?
Zapytał.
Offline
-Juz kochaniutki robię ci gorącej czekoladki- roześmiała się kelnerka i ruszyła do kuchni szykować zamówienie dla Quinnera
Offline
Wzruszyła ramionami
-I tak zbytnio nie mam co tu robić.... Bo co można? Łazić bez celu po uliczkach- westchnęła cicho
Zauważyła Quinnela
*kolejny...* - pomyślała
Offline
Powąchał i wyczuł woń wilka. Rozejrzał się i dostrzegł Quinnela. Spojrzał na Athenę.
- Wilk.
Szepnął.
Offline
Quinner dalej siedział przy stole i ciągle myślał o swoich martwych rodzicach...oraz o zemście na zabójach.
Ostatnio edytowany przez Quinner (2009-12-27 18:16:52)
Offline
Już po paru minutach wróciła z dużym kubkiem gorącej, parującej czekolady
-Proszę cię bardzo kochanieńki, tylko się nie poparz- roześmiała się i odeszła
Offline
Wszedł do baru. Idąc do lady spojrzał się po ludziach, kątem oka. Gdy doszedł, zamówił miskę ramenu i skierował się w strone jakiegoś kąta, gdzie usiadł wygodnie.
Offline
Kiwnęła głową
-Zauważyłam- powiedziała cicho i pociągnęła łyk herbaty, po chwili odstawiła szklankę
*wiedziałam... okropieństwo...*
Offline
Śmiejąc się wesoło już niosła miskę ramenu dla nowego gościa
-Ależ dzisiaj mam pracowity dzień- zaszczebiotała wesoło -smacznego życzę!- i odeszła
Offline
Powąchał o znowu kogoś wyczuł rozejrzał się i dostrzegł Kenshina. Spojrzał na Athenę.
- Człowiek.
Szepnął.
Offline
Quinner powoli pił gorącą czekoladę ale kątem oka zauważył że Athena i Suriel są wilkami...Nie przejmował się tym i dalej łyk za łykiem pił czekoladę...
Offline
Zrobiła teatralnego 'facepalma'
-Że też dzisiaj musi nasz spotykać takie 'szczęście'- westchnęła i tym razem zjadła kawałek ciasta
Offline
Spojrzał na ciasto i zaczął je jeść. Po zjedzeniu spojrzał na Athenę.
- Może pójdziemy gdzie indziej?
Zapytał
Offline
Popatrzył na ramen.
- Taa Arigato.
Wziął miske i zaczął jeść pałeczkami. Było tu trochę dziwne towarzystwo, coś mu sie nie podobało zwłaszcza jakieś rozglądania i szepty. Zajadał Ramen, lecz postanowił być czujnym i nie odpływać myślami w przestrzeń.
Offline
-Poczekajmy może lepiej na rozwój sytuacji...- popatrzyła na pusty talerzyk
-W końcu nie musi być łowcą, prawda?- teraz spytała już bardzo bardzo cicho
Offline