I live and die....
KAŻDY NOWY GRACZ MUSI ZAPOZNAĆ SIĘ Z " INFORMACJE OGÓLNE " Z POWAŻANIEM ADMINISTRACJA :)
Patrzył na Athenę co robi. Po chwili spojrzał na niebo po czym spojrzał przed siebie i przymknął oczy.
Offline
-Tak tu miło i spokojnie- powiedziała nadal leżąc na boku, przeciągnęła się
Popatrzyła na Suriela
-O czym myślisz wilczku?-
Offline
- Masz racje.
Uśmiechnął się.
- O niczym, leniuchuje.
Ponownie uśmiechnął się i otworzył oczy po czym spojrzał na Athenę.
- A ty?
Zapytał.
Offline
-Zastanawiam się kim był ten gość w barze- podparła ise łapami i usiadła patrząc na Suriela -wydawało się jakby czegoś szukał...-
Offline
- Możliwe lecz pewności nie mamy więc nic nie zrobimy czyż nie?
Popatrzył jeszcze chwilę na Athenę i spojrzał na niebo.
Offline
-No w sumie nie, ale jestem strasznie ciekawa- przeturlała się bo kwiatach, by w końcu wstać i otrzepać się
-A ty nie jesteś?-
Offline
- Trochę.
Powiedział ciszej i patrzy na niebo. Zawył i wstał po czym przeciągnął się jak to robią wilki.
Offline
Podeszła do Suriela i jakby oparła się o niego swoim barkiem
-Śledzimy go, czy idziemy gdzieś?- uśmiecha się wesoło
Offline
Spojrzał na Athenę.
- Wątpię że teraz go znajdziemy gdyż widzieliśmy go w mieście.
Powiedział spokojnie.
- Ale jak chcesz.
Uśmiechnął się do Atheny.
Offline
-Mi tam wszystko jedno, chociaż jego zapach trudno zatrzeć- machnęła ogonem nadal patrząc na Suriela
Offline
- Coś sugerujesz?
Uśmiechnął się i wstał. Podszedł do Atheny i uśmiechnął się do niej, rozejrzał się wokół.
Offline
-No tak, śmierdział na kilometr- roześmiała się głośno, niby krótko poszczekując
-Więc co robimy?- powtórzyła pytanie
Offline
- Co tylko chcesz.
Uśmiechnął się.
- Wybierz a ja się dostosuję.
Ponownie się uśmiechnął i zamachał ogonem na prawo i na lewo.
Offline
-Nie nie nie!- zaprotestowała
-Proszę abyś ty coś wymyślił- i w roli protestu usiadła na ziemi
Offline
- Ale czemuż ja?
Zapytał i uśmiechnął się i usiadł koło Atheny i spojrzał na jej pyszczek.
Offline